Czasem podczas porządków znajdzie się ciekawa rzecz, na przykład payslipy z Wielkiej Brytanii. Mnie na przykład się przypomniało, że może należy mi się zwrot podatku, pomimo ze od dawna nie mieszkam już na wyspach. Po zapoznaniu się z tematem przedstawiam co nastepuje:
* rezygnuję z wszelkiego rodzaju firm pośredniczących i załatwiam wszystko na własną rękę
* można się ubiegać o zwrot do 5 lat wstecz, czyli za rok podatkowy 2008/2009 (okres od 6 kwietnia 2008 do 5 kwietnia 2009) można jeszcze coś wywalczyć byle do 5 kwietnia 2013. Znając angielską administrację, nie polecam czekać do ostatniej chwili. źrodlo: http://www.hmrc.gov.uk/incometax/overpaid-thro-job.htm#4
* żeby sprawdzić czy należy mi się zwrot podatku trzeba odnaleźć P45 i użyć formularza http://stccalculator.hmrc.gov.uk/UserDetails.aspx
* jeśli tak to ściagam P85 z http://www.hmrc.gov.uk/cnr/p85_p85s.htm wypełniam, wysyłam na adres widoczny na dole strony http://search2.hmrc.gov.uk/kb5/hmrc/contactus/view.page?record=hpkspulskxM i gotowe!
Zaznaczam, że podane informacje mają charakter informacyjny a nie żaden inny, prawniczy etc:)
piątek, 15 lutego 2013
czwartek, 14 lutego 2013
Odgracanie przygotowanie
Co trzeba przygotować?
Proponuję trzy duże pudła, np kartonowe do przeprowadzek z Ikei. Pierwsze pudło, na rzeczy które chcemy: zachować, skatalogować, przeczytać, naprawić, zszyć, zwęzić, poprawić ale do tej pory nam się nie udało bo ... (wpisz dowolny powód). Drugie pudło: przyda się ale komuś innemu czyli rzeczy do utylizacji. Trzecie pudło: rzeczy tylko nadające się na śmietnik albo koło śmietnika, albo do recyklingu.
Dobrze jest ustalić sobie jakiś kanał zbytu dla pudła numer dwa. Ja korzystam z allegro, czasem z tablicy. Równie dobrze sprawdza się rytuał praktykowany w mojej rodzinie, zwany "wymiana darów". Na spotkania rodzinne przynosimy ze sobą pudło nr 2 i każdy może sobie wziąć co mu się podoba. U nas, każdy przynosi swoje pudło i tak się wymieniamy.
Z angielskiego znam to jako "swap party", jak by to był co najmniej wynalazek zachodu a moje ciotki od co najmniej dwudziestu lat wymieniają kiszone ogórki za śliwkę '98.
Proponuję wolne tempo odgracania, tak szuflada na tydzień, bo wywalenie wszystkiego na ziemię z szaf potęguję tylko poczucie stresu i niemocy.
Można też w mieszkaniu korzystać z wizyt znajomych - tworzymy tzw. wystawkę i zachęcamy do zabrania ze sobą zbędnych nam gratów. Uwaga - znajomi, przynajmniej moi, czuli się skrepowani grzebaniem w pudle (moja rodzina absolutnie nie!) a z wystawki na półce korzystali chętnie.
Proponuję trzy duże pudła, np kartonowe do przeprowadzek z Ikei. Pierwsze pudło, na rzeczy które chcemy: zachować, skatalogować, przeczytać, naprawić, zszyć, zwęzić, poprawić ale do tej pory nam się nie udało bo ... (wpisz dowolny powód). Drugie pudło: przyda się ale komuś innemu czyli rzeczy do utylizacji. Trzecie pudło: rzeczy tylko nadające się na śmietnik albo koło śmietnika, albo do recyklingu.
Dobrze jest ustalić sobie jakiś kanał zbytu dla pudła numer dwa. Ja korzystam z allegro, czasem z tablicy. Równie dobrze sprawdza się rytuał praktykowany w mojej rodzinie, zwany "wymiana darów". Na spotkania rodzinne przynosimy ze sobą pudło nr 2 i każdy może sobie wziąć co mu się podoba. U nas, każdy przynosi swoje pudło i tak się wymieniamy.
Z angielskiego znam to jako "swap party", jak by to był co najmniej wynalazek zachodu a moje ciotki od co najmniej dwudziestu lat wymieniają kiszone ogórki za śliwkę '98.
Proponuję wolne tempo odgracania, tak szuflada na tydzień, bo wywalenie wszystkiego na ziemię z szaf potęguję tylko poczucie stresu i niemocy.
Można też w mieszkaniu korzystać z wizyt znajomych - tworzymy tzw. wystawkę i zachęcamy do zabrania ze sobą zbędnych nam gratów. Uwaga - znajomi, przynajmniej moi, czuli się skrepowani grzebaniem w pudle (moja rodzina absolutnie nie!) a z wystawki na półce korzystali chętnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)